O nas

Agata Makówka

Od 20 lat zajmuję się zawodowo tłumaczeniami z języka niemieckiego. Pochodzę z Bolesławca na Dolnym Śląsku
i początkowo moja działalność ograniczała się do lokalnych klientów, jednak rosnąca globalizacja i rozwój Internetu sprawiły, że obecnie nasze biuro tłumaczeń obsługuje klientów w całej Polsce i za granicą.

Studiowałam germanistykę na Uniwersytecie Wrocławskim, uzyskując w roku 1997 tytuł licencjata, a następnie w roku 2000 tytuł magistra filologii germańskiej. W roku 2017 ukończyłam studia podyplomowe na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu na kierunku zarządzanie i marketing, a w roku 2021 roczny kurs prawa
i tłumaczeń prawniczych w Szkole dla Tłumaczy TEXTEM. Regularnie uczestniczę w kursach i szkoleniach z zakresu przekładu specjalistycznego.

W roku 2001 uzyskałam uprawnienia tłumacza przysięgłego w Polsce, a w roku 2019 uprawnienia tłumacza przysięgłego w Saksonii w Niemczech.

Od roku 2018 jestem członkiem Polskiego Towarzystwa Tłumaczy Przysięgłych i Specjalistycznych TEPIS i regularnie uczestniczę w webinariach organizowanych przez tę instytucję.

Zdobyta przeze mnie w powyższych instytucjach wiedza, uzyskane uprawnienia oraz wieloletnie praktyczne doświadczenie tłumaczeniowe sprawiają, że jestem
w stanie sprostać oczekiwaniom najbardziej wymagających klientów. Cechuje mnie fachowość, dyskrecja i punktualność, które są moim zdaniem priorytetowe w wykonywanym przeze mnie zawodzie.

Moje hobby to muzyka, jazda na rowerze i podróże. W młodości uczęszczałam do szkoły muzycznej w Bolesławcu i w Legnicy ucząc się gry na gitarze klasycznej, co chętnie robię do dziś. Okazjonalnie śpiewam też w chórze.

Prywatnie jestem żoną i matką dwóch dorosłych córek. Od ponad 20 lat tworzymy rodzinę, w której wszyscy staramy się być dla siebie wsparciem.

Radosław Makówka

W naszej firmie zajmuję się obsługą tłumaczeń oraz bezpośrednim kontaktem z klientami i tłumaczami.
Kiedy w roku 2003 przejęliśmy prowadzenie szkoły językowej w Zgorzelcu, nie przypuszczaliśmy, że punkt ciężkości naszej działalności przesunie się właśnie w kierunku tłumaczeń, ale rynek sam nas popchnął do tej branży. Klienci szkoły językowej oraz mieszkańcy Zgorzelca zwracali się do nas z zapytaniem, czy można u nas przetłumaczyć dokumenty – chociaż wtedy oferowaliśmy głównie usługi z zakresu nauki języków obcych. Zatem biuro tłumaczeń powstało praktycznie samoistnie – bez reklamy, bez szyldu, bez ogłoszeń. Sytuacja nabrała tempa od 1 maja 2004, kiedy to Polska została członkiem Unii Europejskiej – wówczas warunki rejestracji pojazdów zakupionych w Europie Zachodniej ponownie stały się bardzo korzystne i klienci dosłownie ustawiali się w kolejce, aby przetłumaczyć dokumenty pojazdów. Od tamtej pory szkoła językowa powoli schodziła na drugi plan, a na pierwszy wysuwała się działalność związana z tłumaczeniami. W roku 2009 ostatecznie postanowiliśmy skupić się tylko na tłumaczeniach, rezygnując z prowadzenia szkoły językowej. W roku 2011 otworzyliśmy oddział biura tłumaczeń w Bolesławcu i w takiej konstelacji działamy do dziś. Prowadzimy dwa stacjonarne biura tłumaczeń – w Bolesławcu i w Zgorzelcu.
Obecny rozwój internetu i powszechna globalizacja pchają świat w kierunku rozwiązań on-line. Proces ten od roku 2020 jeszcze przyspieszyła pandemia koronawirusa. Obserwujemy to również w naszej branży. Coraz częściej klienci zwracają się do nas telefonicznie oraz e-mailowo, płacąc za usługę przelewem, a tym samym w ogóle nie pojawiają się w naszym biurze. Możliwe, że w przyszłości spowoduje to, że biura stacjonarne przestaną mieć rację bytu, a wszystkie usługi będziemy świadczyć w trybie zdalnym. Z zaciekawieniem obserwuję ten rozwój.
Moja codzienna praca polega na bezpośredniej obsłudze klientów oraz na edycji i obróbce tekstów do tłumaczenia. Często klient chce, aby tłumaczenie dokumentu wyglądało niemal identycznie jak jego oryginał. Jest to czasem związane z dużym nakładem pracy, polegającym na edycji dostarczonego dokumentu. W tym celu korzystamy z różnego oprogramowania typu OCR, jak np. Abbyy Fine Reader, Adobe Acrobat Pro. Są to programy oferujące bardzo duże możliwości, zatem jesteśmy w stanie zadowolić nawet najbardziej wymagających klientów.
Prywatnie mam kochającą żonę i dwójkę wspaniałych dzieci, z którymi dzielimy pasje. Jedną z nich jest bardzo ważna i mająca wpływ na nasze życie siatkówka. Czy da się połączyć życie zawodowe z hobby? – Oczywiście! Pasja potrafi zaskakiwać, potrafi wpływać też na nasze życie zawodowe. W naszym przypadku samoistnie potoczyło się to w kierunku współpracy z Klubem Siatkarskim Cuprum Lubin, którego partnerem jesteśmy od 2021. Drugim moim hobby jest jazda na rowerze, dzięki której razem z przyjaciółmi możemy podróżować i zwiedzać świat.